VII Festyn Rodzinny parafii św. Małgorzaty w Łomiankach – 30 maja 2010
Roześmiane dziecięce buzie, rozbawiona młodzież, rozpogodzone twarze mieszkańców Łomianek, to obraz kilkugodzinnego rodzinnego pikniku zorganizowanego przy kościele św. Małgorzaty. Zmęczeni ratowaniem wałów przed przesiąkaniem i zatroskani o swoje domostwa – odnaleźli miejsce odpoczynku, oddechu i zapomnienia o codziennych troskach.
Tradycją już stają się coroczne festyny rodzinne, które zbiegają się ze świętem Matki i wprowadzają swym klimatem w zbliżające się wakacje. Chwila odprężenia od codziennych kłopotów i smutków, relaks i zabawa, coś dla ciała i coś dla ducha, a wszystko po to, żebyśmy na nowo odkryli urok wspólnie spędzonych chwil, w gronie najbliższych.
Parafia św. Małgorzaty, której kościół góruje ponad Łomiankami, z wielką troską pochyla się nad najuboższymi i tymi, którzy potrzebują wsparcia idąc przez trudną codzienność. Zaangażowani w dzieło „Caritas”, niemal każdego dnia otwierają drzwi magazynów, z których do kilkudziesięciu rodzin wędrują produkty, bez których nie da się normalnie funkcjonować. Kilka razy do roku szykowane są dary świąteczne, aby i czas Bożego Narodzenia, czy Wielkanocy okazał się radośniejszym, weselszym. Pomoc ta dociera do wszystkich, którzy o nią poproszą.
Są przecież innego rodzaju „biedy”, które coraz częściej zaglądają do naszych domów. Zapracowanym trudno znaleźć czas na chwilę odpoczynku, zabieganym nie jest łatwo dostrzec sensu w ciągłym pośpiechu, dzieciom brakuje troskliwej obecności rodziców, czy dziadków. Coraz więcej rodzin zamyka się w swoich czterech ścianach, gdzie tak naprawdę przestaje już cieszyć nowoczesny sprzęt multimedialny. Komputer zajmuje miejsce najlepszego przyjaciela, a świat staje się coraz bardziej wirtualnym.
Łatwo jest podać komuś zwinięty banknot, ofiarować kilogram cukru, czy karton mleka. Jednak dzisiejsza rodzina potrzebuje pomocy, by na nowo odkryć wartość wspólnie spędzonego czasu. Właśnie z tą myślą, już po raz siódmy grono zapaleńców postawiło sobie za cel przywrócić tradycję rodzinnego świętowania. Mimo tego, że w jednym czasie zorganizowane były dwa festyny, udało się zgromadzić dziesiątki mieszkańców Łomianek na Parafialnym Festynie Rodzinnym, nad którym patronat objęło Starostwo Powiatu Warszawsko Zachodniego.
Wszystko rozpoczęło się od dumnie napompowanych balonów, które poszybowały w górę. Festyn trwał cztery godziny, jednak przy tak bogatym repertuarze doznań czas z pewnością się nie dłużył. Moc występów i atrakcji sprawiły, że każdy znalazł miejsce dla siebie. Zespół „Białodunajcanie” nadał imprezie klimat góralski, znane piosenki w wykonaniu wspaniałych głosów niewidomych wykonawców z Lasek – zespołu „Kwiaty św. Maksymiliana”- w niejednym oku zakręciły łezkę, rodzinny zespół „Moja rodzina” pokazał, jak wspólnie w domowym gronie można realizować swoje muzyczne zdolności zaś najmłodsi sprezentowali wszystkim piosenki i wierszyki.
Festyn nie ograniczał się tylko do występów. Dźwięki muzyki unosiły się w powietrzu zmieszane z wonią grillowanej kiełbaski, pysznych ciast , śmiech i radosne okrzyki dobiegały z olbrzymiej pompowanej zjeżdżalni, dzieci ze ślicznie pomalowanymi buźkami, a odważnych Strażacy OSP w Łomiankach zapraszali na 30 metrową drabinę. Również do policyjnego radiowozu mogli wsiąść nie tylko ci, którzy na co dzień raczej takich sytuacji unikają. Prawdziwie odwagę można było wykazać oddając krew w specjalnym ambulansie.
Wokół kościoła swoim kolorem i bogactwem kusiły stoiska przygotowane przez parafialne wspólnoty. Zdjęcia i wizualizacje możliwych modernizacji łomiankowskich obwodnic, serce z piernika, szybki kurs szkoły rodzenia, sprawdzian wiedzy o Janie Pawle II i ks. Jerzym Popiełuszko, czy wreszcie rzeźbienie – to wszystko miało na celu wskazać możliwości wspólnie spędzonego czasu. Bogaty repertuar występów i atrakcji miał nam przypomnieć, że można miło spędzić czas w gronie rodziny, niekoniecznie biegając pomiędzy kolejnymi półkami w hipermarkecie, czy siedząc przed telewizorem. Hazardziści, którzy w środę i sobotę po raz setny gniotą w ręku przegrany kupon, na Festynie mogli wziąć udział w loterii fantowej. Tu każdy los był wygrany, a na koniec losowano jeszcze nagrody specjalne.
A na koniec, kilka minut po zamknięciu festynu – porządna ulewa, która jednym zmyła głowy a pozostałych zmobilizowała do wspólnego spędzenia wieczoru w domowym zaciszu z najbliższymi. Maj rozkwita nie tylko kwieciem, ale też pomysłami na to, jak można całą rodziną miło i przyjemnie spędzić czas. Festyn odbywa się raz do roku, pozostałe 364 dni zależą od naszej inwencji i pomysłowości.
ks . Michał Turkowski
Opiekun Parafialnego Zespołu Caritas